Dwa tysiące lat temu

[…] dwa tysiące lat temu oddałem swoje życie, by udzielić tych samych nauk, których teraz udzielam wam, systematycznie wypaczano je i niszczono. Gdyby choć niewielka grupa ludzi dała posłuch moim oryginalnym naukom, Ziemia byłaby dzisiaj zupełnie inna. Czekam od dwóch tysięcy lat i nie mam więcej czasu na uprzejmości czy owijanie w bawełnę. Nadeszła pora, by stawić czoła rzeczywistości, dlatego muszę powiedzieć ludziom prawdę o ich sytuacji.
Naprawdę jestem Mistrzem Miłości. W mistrzowski sposób opanowałem wszystkie aspekty miłości, nawet twardą miłość. Czy zezwolenie ludziom, by pozostali w ignorancji i zatracili swoje dusze byłoby prawdziwą miłością?
Nie sądzę! Przypomnę wam, że dwa tysiące lat temu powiedziałem: „Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz”. Miecz, który wtedy przyszedłem przynieść i z którym znowu przychodzę, jest Mieczem Prawdy, oddzielającym rzeczywistość od tego, co nierzeczywiste. Ostatecznym kłamstwem na tej planecie jest przekonanie, że istoty ludzkie nie tworzą swojej własnej sytuacji. Ostateczna zaś prawda jest taka, że warunki, które tu dziś panują, zostały wyłącznie stworzone przez ludzi. Zmienić to można jedynie wówczas, gdy ludzie wezmą odpowiedzialność za swoje działania i postanowią rozpocząć tworzenie doskonałości, zamiast nadal mnożyć niedoskonałość…[…]



[Kim Michaels – „Chrystus Rodzi się w Tobie”]