Burza
Na niebie pojawiły się poszarpane chmury. Pajączek powędrował gdzieś na bok, za horyzont:
- Ależ wiatr! Zawsze mi psuje moją pajęczynkę.
Ale wiatr go nie słyszał i wiał coraz mocniej.
- To nic. W nocy wszystko naprawimy i będzie jeszcze lepsza, niż poprzednia! – pocieszał się pajączek.
Noc była cicha i spokojna. Pajączek wypełzł zza granatowej chmury, znalazł uszkodzone miejsce i zabrał się do pracy. Dzielnie naprawiał pajęczynkę przez całą noc. Jak on się starał! Jakie piękne wzory wplatał w swoje dzieło!
Do rana wszystko było gotowe: jedwabiste, połyskujące nici przeplatały niebo. A gdy wzeszło słońce, to widok był przepiękny. Nawet sam pajączek zachwycił się efektem swojej pracy:
- Cudownie… - wyszeptał.
Gdy tylko to powiedział, pajęczyna zadrżała. Pajączek się przestraszył, że o czymś zapomniał, czegoś nie przewidział, coś przeoczył. W mgnieniu oka sprawdził wszystkie struktury, linie, łączenia swojej pajęczynki – wszystko było w najlepszym porządku. Wtedy usłyszał, że coś nadchodzi z daleka. Tam, na horyzoncie pociemniało, niebo było czarne i pajączek dostrzegł błysk pioruna. Próbował schować się za swoją chmurkę, ale ona też stała się ciemna i ociężała. Pajączek naprawdę bardzo się przestraszył i wtedy nadeszła ulewa, grzmoty i okropny, przenikliwy wiatr.
- Pomocy! – zdążył krzyknąć pajączek.
Następnego dnia niebo było bezchmurne.
Zapytasz pewnie, co stało się z pajączkiem? A jak myślisz? Ja myślę, że ocalał i w tej chwili plecie swoją pajęczynę, ale z jakiegoś powodu przestaliśmy ją zauważać. A co ty robisz? Tworzysz? Czy może burzysz? Co powiesz na to, żebyśmy razem wpletli swój wzór w pajęczynę? Pomożemy pajączkowi, stworzymy coś pięknego, bo – słyszysz? – idzie burza.
© Po Pierwsze Ludzie
Brak komentarzy: