Video Of Day

Życzenia


"Praca w Biurze Życzeń i Zażaleń wre jak zwykle. Dziś wszyscy pracowali w pocie czoła. Huragan w Indonezji wymagał pilnego wysłania tam pomocy. Trzeba było uprzedzić personel, zwłaszcza aniołów-stróżów, że czeka ich natychmiastowa podróż.
Anioł z Działu Organizacji i Logistyki zapisywał polecenia:
- Dobra, teraz patrz tutaj – pożary lasów, pali się od dawna, ludzie sami nie dadzą rady. Zorganizujcie ulewne deszcze, Natychmiast! Szkoda ludzi…
- Ano szkoda. Zamówienie przyjęte. Mam jeszcze polecenie, żeby codziennie rozpatrywać jedno życzenie dotyczące miłości, odesłane z Biura jako problematyczne. Mogę zreferować?
- Referuj! Na co czekasz? – ponaglił szef.

- No więc tak. Życzenie jest niby proste: „chcę, żeby mój ukochany wrócił do mnie, ożenił się ze mną, żebyśmy mieli dziecko. I żebyśmy żyli w zgodzie i szczęściu przez całe życie razem. Dziękuję!”
- Piękne życzenie! Prawidłowo sformułowane, z podziękowaniem. Dlaczego Biuro odesłało?
- Mam tu odpowiedź z Biura z załączonymi symulacjami.
- Pokaż.
- Proszę spojrzeć. W wariancie, gdy ten mężczyzna wraca do niej, brakuje szczęścia. Same problemy. Przecież to nie był przypadek, że odszedł! Anioł Stróż dobrze się spisał, długo nad tym pracował – tu jest raport.
- No to co? Znajdźcie jej innego mężczyznę i niech będzie szczęśliwa!
- Ona nie chce innego. Chce tego.
- Jak to?
- Uważa, że z nikim innym nie będzie szczęśliwa.
- Co za bzdury! Można pomyśleć, że na ponad siedem miliardów ludzi szczęścia jest tylko kilka kilogramów! Przecież szczęście wydajemy w dowolnej ilości, za darmo!
- Ale ona nie chce brać. Twierdzi, że bez niego nie ma szczęścia. A on odszedł.
- No to wymyślcie coś! Jakieś przyciąganie wzajemne… Pranie mózgu, cokolwiek! Niech wraca.
- To nie jest problem, szefie. Problem polega na tym, że to nie przyniesie szczęścia, a przecież napisała w drugiej części życzenia: „w zgodzie i szczęściu przez całe życie razem”.
- Konflikt wewnętrzny?
- No właśnie. Odszedł – nie ma szczęścia. Wróci – szczęścia nie będzie. Najpierw będzie radość, a potem same problemy…
- A może machnąć ręką? Niech wraca i niech sobie sama radzi?
- Szef żartuje??? Przecież to niehumanitarne! Nie możemy łamać własnych zasad. Zniszczyć dziewczynie życie to nie problem, ale potem naprawić, to już spory nakład energii… a ona jeszcze chce dziecko… Anioł Stróż się nie zgadza na takie rozwiązanie, mówi że o dzieci mamy obowiązek się troszczyć, że nie będzie chałtury odwalał.
- A o co ona tam jeszcze prosi?
- Żeby się ożenił.
- A dlaczego się nie żeni?
- Nie chce! Dlatego właśnie od niej uciekł. Niby mu się podoba, ale nie chce odpowiedzialności. Jak tylko wyczuł, że się dziewczyna nastraja na rodzinne nuty – zwiał. Tu jest raport analityka.
- Zabieraj ten raport! Biurokracja… Daj mi teczkę, sam spojrzę.
- Proszę, szefie, tylko spokojnie.
- Jak mam być spokojny! O, proszę, strona 3 - opis pięciu wariantów udanego małżeństwa. Dwa do realizacji w ciągu najbliższych trzech lat. Wspaniali mężczyźni, świetlana perspektywa. Proponowaliście jej?
- Tak, tu są sprawozdania. Proszę zwrócić uwagę – ona ich nie widzi! Cały czas myśli o tamtym i niczego nie zauważa.
- Ciężki przypadek… Co robimy?
- Nie wiem. Wszystkiego próbowaliśmy. Sny były, Anioł Stróż przychodził, szeptał do ucha.
- No to może coś do czytania jej podrzucić? Niech któryś z was coś napisze, jakieś przesłanie czy co? Specjalnie dla niej.
- Dobrze, zamówię. Jakieś wskazówki co do treści?
- To może napiszcie tak, żeby inni też zrozumieli. Dajcie jakoś do zrozumienia, że ludzie są stworzeni do bycia szczęśliwymi. I że niczego do szczęścia z zewnątrz nie potrzebują – albo jesteś szczęśliwy, albo nie. Jeżeli jesteś – to możesz się szczęściem dzielić z kim chcesz, bo szczęścia się nie bierze, tylko się je daje. Jak się ma samemu. I że do szczęścia wiele nie trzeba: być wdzięcznym za to, co się dostaje oraz podwójnie – za to, co się traci.
- Nie zrozumieją, szefie. Będą się wykłócać, obrażać, posądzą nas o cynizm… zaraz będą krzyczeć, że wdzięczność za stratę to głupota, że protestują…
- Krzyczeć będą ci, co dalej czubka własnego nosa nie widzą. A my tu musimy ogarniać szerzej – taka praca.
- Szefie, a co z tym życzeniem?
- Odłożyć do wyjaśnienia. Mam nadzieję, że sama zrozumie. Do roboty, kochany, do roboty. Życzenia czekają!"

Na motywach opowiadania Iriny Siominoj. Przekład I.Z.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.