Video Of Day

Przypowieść o żabim wyścigu


Były sobie małe żabki, które zorganizowały zawody w bieganiu. Meta znajdowała się na szczycie wielkiej wieży.
Pokaźny tłum widzów zebrał się na polanie, by dopingować żabki i fetować zwycięstwo jednej z nich.
Rozpoczęły się zawody, żabki wystartowały. Żaden z widzów nie wierzył, że którakolwiek z żabek dotrze na szczyt wieży. Słychać było okrzyki:
- To za trudne!
- NIGDY tam nie dotrą!
- Bez szans! Wieża jest zbyt wysoka!
- Zbyt stromo! Zaraz zaczną spadać!
Małe żabki jedna po drugiej odpadały od ściany wieży. Utrzymywały się jedynie te, które miały dość sił, by skakać wciąż wyżej i wyżej…
Tłum nie ustawał:
- Za ciężko!
- Żadnej się nie uda!
Coraz więcej żabek odpadało, niektóre same rezygnowały i zeskakiwały na trawę.
Tylko jedna żabka pięła się coraz wyżej. Jedna jedyna, która się nie poddała. Koniec końców, wszystkie żabki spadły na trawę, prócz tego jednego uparciucha, który dokładając wszelkich starań, wspiął się na szczyt.
Wówczas wszystkie żabki zapragnęły poznać zwycięzcę, dowiedzieć się, jak mu się udało dokonać niemożliwego. Skąd wziął siły? Jak to wytrzymał? Żabki rzuciły się z pytaniami do bohatera wyścigu, gdy tylko pojawił się z powrotem u podnóża wieży.
I wtedy okazało się, że zwycięzca jest głuchy…

© Po Pierwsze Ludzie

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.