Beata Pawlikowska - Oswajanie agentów podświadomości
Stań przed lustrem i powiedz do siebie głośno:
- Lubię siebie.
- Aaaaaaaa!!!!!!! Ha ha ha ha hahahaha!!!!!!
Słyszysz ten głos?
To twoi Agenci ryczą ze śmiechu.
- Lubię siebie – mówisz, a oni natychmiast odpowiadają:
- No co ty? Przecież ciebie nie można naprawdę lubić! Masz słabą wolę. Jesteś brzydki. Jesteś za niski. Nie wiesz jak się ubrać. Inni zawsze wyglądają jakoś lepiej od ciebie. Poza tym co ty tak naprawdę osiągnąłeś? No co? Czym chcesz ludziom zaimponować? Jesteś tak przeciętny, że aż zęby bolą.
Patrzysz na siebie w lustrze i myślisz:
- No właściwie… To prawda. Co ja mam takiego, czego nie mają inni?
Wzruszasz ramionami.
Czytasz dalej tę książkę.
A ja znowu piszę do ciebie:
- Stań przed lustrem, spójrz sobie w oczy i powiedz do siebie: Lubię cię.
Mówisz, ale jakby z mniejszą pewnością. A może w ogóle nie możesz wydobyć z siebie głosu?
Lubisz siebie czy nie?
Pewnie i tak, i nie. Pewnie lubisz siebie wtedy kiedy odnosisz sukces, kiedy ktoś ciebie chwali albo patrzy na ciebie z podziwem i sympatią. Ale nie znosisz siebie w takich chwilach jak ta – kiedy czujesz się nagi i bezbronny, bo wiesz, że w rzeczywistości nie jesteś nikim szczególnym i właściwie wcale nie zasługujesz na to, żeby cię lubić.
Tak myślą twoi Agenci. To oni podsuwają ci taki sposób rozumienia lubienia samego siebie. Wiesz dlaczego to robią? Bo tak zostali nauczeni. Z punktu widzenia Agentów Podświadomości musisz zasłużyć na to, żeby ktoś mógł cię lubić.
To jest właśnie KOD PIERWSZY.
Kod Pierwszy mówi, że trzeba spełnić jakieś warunki, żeby być zaakceptowanym i lubianym. Zmusza cię do myślenia, że musisz na to zasłużyć, bo taki jak jesteś teraz, nie jesteś wystarczająco dobry.
To jest kłamstwo.
To jest kłamstwo, które manipuluje tobą i zmusza cię do manipulowania innymi ludźmi, odbiera ci radość życia i nie pozwala ci się cieszyć z tego, co masz.
Skąd się wzięło to kłamstwo w tobie? Tak jak wszystkie kody podświadomości, zostało wyciągnięte z obserwacji i zdarzeń. Kiedy byłeś dzieckiem, twoja podświadomość nie miała tak dużej wiedzy, jaką masz teraz. Wiedziała o świecie tylko tyle, ile sama mogła zobaczyć dookoła. I ze wszystkich dostępnych jej źródeł zbierała informacje, analizowała, zapisywała i wyciągała wnioski.
A wszędzie dookoła działo się coś, co dawało wskazówki co do mechanizmu, jakim rządzi się świat. Podświadomość uczyła się życia ze sposobu, w jaki twoi rodzice odnosili się do siebie, z fragmentów zasłyszanych rozmów dorosłych, z obserwacji życia podczas przerwy w szkole, z filmów, Internetu, książek, nawet z tego jak twój tata zwraca się do twojego nauczyciela.
Podświadomość to genialny komputer, który zbiera miliardy drobnych faktów i bez przerwy usiłuje ułożyć z nich praktyczne algorytmy do zastosowania w codziennym życiu.
Jacy są ludzie wobec siebie? Jak należy się zachować w danej sytuacji? Co jest najważniejsze? Jak osiągnąć cel? Co jest dobre, a co jest złe?
Podświadomość rejestruje, kompiluje, analizuje, przydziela odpowiednie nowe wnioski Agentom i wpuszcza ich do twojego umysłu. Oni myślą za ciebie. Oni rządzą twoim postrzeganiem świata.
Wyobraź sobie taką sytuację:
Przychodzisz ze szkoły, przynosisz uwagę w dzienniczku. Nauczycielka pisze, że jesteś nieprzygotowany, przeszkadzasz innym uczniom i wzywa twoją mamę na rozmowę.
Twoja mama pracuje zawodowo. Prowadzi dom, stara się nadążyć ze wszystkim i ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje, jest wysłuchiwanie pretensji pani od polskiego.
- Czego ona znowu chce? – pyta twoja mama z niechęcią.
Twoja podświadomość szybko łączy fakty. Acha. Trzeba chodzić do szkoły. Nie wolno przeszkadzać podczas lekcji. Trzeba szanować nauczycieli. Tu pojawia się sprzeczność. Słuchasz co twoja mama mówi do twojego taty – że nie ma czasu, że jest zmęczona, żeby on zainteresował się tym czy przejdziesz do następnej klasy.
- O! - mówi twoja podświadomość. – Mój tata się mną nie interesuje.
Rodzice rozmawiają o tym, że szkoła zeszła na psy, że nauczyciele już nie panują nad swoją klasą i próbują przerzucać odpowiedzialność za swoją nieudolność na rodziców, bo tak jest im wygodniej.
Podświadomość zapisuje:
- Nauczyciele są nieudolni, nie radzą sobie. Rodzice są też nieudolni, nie radzą sobie. Świat jest groźny, trzeba się przed nim bronić, bo dorośli nie wiedzą co robią, wszyscy być może oszukują i usiłują przerzucić odpowiedzialność na kogoś innego.
Twój tata wygłasza złośliwe uwagi pod adresem pani od polskiego. Potem idzie do szkoły i grzecznie słucha co nauczycielka ma do powiedzenia, żartuje z nią, całuje ją w rękę.
Twoja podświadomość zapisuje:
- Chaos. Nic nie wiem. To co się mówi, nie jest tym samym, co się robi. Świat jest dziwny. Świat jest nieprzewidywalny. Muszę się bronić. Muszę być czujny. Czuję się zagrożony.
- A co to ma być?! – woła twoja mama. – Znowu dostałeś dwóję?
- Trzeba go tak ukarać, żeby wreszcie zaczął się uczyć – decyduje twój tata. – Szkoła to twoja przyszłość. Musisz się uczyć, to jest twój jedyny obowiązek.
Aaaaaaaaa!!!!! Chaos rośnie. Sprzeczność nakłada się na sprzeczność i splata z innymi sprzecznościami. O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego przejmują się dwóją, skoro szkoła zeszła na psy, a nauczyciele nie panują nad swoją klasą? Jeśli nie panują, to stawiają dziwne stopnie. To chyba oczywiste?
- Dopóki nie poprawisz stopni – oświadcza twój tata – nie wolno ci chodzić na karate.
Panika. Karate to twoja oaza. To twój ukochany czas, kiedy w pewien niewytłumaczalny sposób twoja dusza czuje się lekka, a wszystkie sprzeczności i chaosy świata przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.
I logicznie rzecz biorąc naprawdę tak jest. Wysiłek fizyczny i świeże powietrze, ćwiczenie umiejętności skoncentrowania myśli i pewnego rodzaju medytacja, jaka towarzyszy uprawianiu sportu, przywracają poczucie wewnętrznej równowagi.
I to właśnie chcą ci odebrać??? I za co??? Za dwóję w szkole, która zeszła na psy???
Nic nie rozumiesz. Twoja podświadomość wciąż rejestruje i analizuje wszystkie słowa, zdarzenia i emocje. Szuka powtarzających się elementów, które będą pasowały do siebie i pozwolą na stworzenie teorii, która będzie cię w przyszłości ratowała w takich sytuacjach jak ta. Teraz czujesz, że toniesz, że zapadasz się w czarną otchłań. Nie zdajesz sobie oczywiście świadomie z tego sprawy, ale treningi karate pozwalały ci uporządkować myśli i odzyskać wewnętrzny spokój. I to teraz zostanie ci odebrane. I dlaczego? Bo przyniosłeś ze szkoły złe stopnie.
Twoja podświadomość może w tej sytuacji podsunąć ci kilka skutecznych rozwiązań, które zapisze w tobie jako rozkazy, które będziesz musiał wykonać, na przykład:
"Będę uciekał ze szkoły na treningi karate.
Będę najlepszym uczniem, żeby mieć zawsze dobre stopnie.
Zakoleguję się z najlepszym uczniem, żeby zawsze od niego ściągać."
A z tych powyższych rozkazów eksperymentalnie wyciągnie i zapisze kilka logicznych i skutecznych wniosków, które zaczną żyć w twoim umyśle jak Agenci Podświadomości, którzy do końca życia będą cię zmuszali do pewnych zachowań, na przykład:
"Będę uciekał ze szkoły na treningi karate." Kod podświadomości: Poczucie spokoju i równowagi osiąga się wtedy, kiedy człowiek robi coś ukradkiem i nikt o tym nie wie.
Następne praktyczne wnioski podświadomości: Wolę skłamać niż przyznać się gdzie byłem. Lepiej nie mówić prawdy. Nie należy być zbyt otwartym wobec ludzi. Będę się trzymał trochę z boku. Lepiej być ostrożnym, nigdy nie wiadomo z kim ma się do czynienia.
Tak, tak. To dlatego będziesz trochę sztywny wśród ludzi, a myśl o tym, że miałbyś zachowywać się całkiem swobodnie, będzie ci się wydawała niedorzeczna i paraliżująca. Być sobą? Co za bzdura. Tylko nie to! Kiedy człowiek jest sobą, zostaje za to ukarany. Trzeba przez cały czas kontrolować sytuację. Być ostrożnym.
Albo:
"Będę najlepszym uczniem, żeby mieć zawsze dobre stopnie." Kod podświadomości: Poczucie spokoju i równowagi osiąga się wtedy, kiedy dostaję dobre oceny.
Następne praktyczne wnioski podświadomości: "Muszę być najlepszy, muszę się bardzo starać. Nie wolno się pomylić, nie wolno zawieść pokładanych we mnie oczekiwań. Nie wolno narazić się nauczycielowi. "
W dorosłym życiu nauczyciel zamieni się w przełożonego w pracy, a ty będziesz drętwiał na samą myśl i konieczności stanięcia z nim oko w oko. Będziesz się bał, choć sam nie będziesz rozumiał tego strachu. Ale twoi Agenci Podświadomości wiedzą. Szef to inny rodzaj nauczyciela, który wystawia oceny. Jeśli mu się nie spodobasz, dostaniesz złe stopnie, a jak wiadomo, trzeba dostawać tylko najlepsze stopnie, bo one są gwarancją poczucia spokoju i równowagi. Będziesz umierał na myśl o wystąpieniu publicznym, gdzie będzie cię oceniał nie tylko „nauczyciel”, ale też inni ludzie. Będziesz patrzył ukradkiem na swojego szefa i z jego wyrazu twarzy zgadywał czy ciebie lubi, czy nie. Jeśli rzuci w twoją stronę niezadowolone spojrzenie, poczujesz się jak zbity pies.
To pójdźmy jeszcze o krok dalej. Człowiek z takim podświadomym nastawieniem do swojej pracy nie jest w stanie całkowicie skupić się na tym, co robi, bo bardziej przejmuje się tym, co ktoś o nim powie albo jak na niego spojrzy. Praca jest dla niego najbardziej stresującym miejscem, jakie można sobie wyobrazić – właśnie dlatego, że jego podświadomość odbiera je jako kolejny sprawdzian i konieczność zdobywania dobrych ocen. Taki człowiek jest zestresowany, niepewny siebie, ciągle usiłuje zyskać przychylność i akceptację, ale jednocześnie jest usztywniony wewnętrznie ze strachu i niepewności.
Rozumiesz? Widzisz jak podświadomość potrafi manipulować tobą przez całe życie?
Albo:
"Zakoleguję się z najlepszym uczniem, żeby zawsze od niego ściągać". Kod podświadomości: Poczucie spokoju i równowagi osiąga się dzięki manipulowaniu innymi ludźmi.
Wiem, wiem, sam nigdy byś w taki sposób nie pomyślał, ale przypominam, że to nie ty wyciągasz wnioski, tylko twoja podświadomość. Ty możesz tylko czasem być w stanie zauważyć efekty tych wniosków i kodów, jakie w sobie nosisz.
„Manipulowanie” innymi ludźmi polega na takim zachowaniu wobec nich, żeby uzyskać pożądany efekt. Sam przyznasz, że często też manipulujesz, prawda? Bo tak podpowiada ci podświadomość. Zobacz jak dzieci manipulują dorosłymi. Jak potrafią się przymilać i robić słodkie miny, żeby uzyskać to, czego chcą. I ty robisz tak samo, chociaż oczywiście wolisz nie nazywać tego manipulacją.
Następne praktyczne wnioski podświadomości: "Ludzie dookoła to narzędzia, za pomocą których zdobywam to, co jest mi potrzebne. Należy wiedzieć w jaki sposób można zjednać sobie człowieka i zyskać jego zaufanie, żeby zrobił to, co jest dla mnie ważne i co zapewni mi poczucie równowagi i spokoju. Ja sam nie mogę tego zdobyć. Potrzebuję do tego innych ludzi."
Rozumiesz do czego prowadzi takie podświadome przekonanie?
Podkreślam słowo „podświadome”, czyli takie przekonanie, z którego człowiek nie zdaje sobie sprawy.
Wydaje mu się, że jest miły i uczynny, ale w głębi duszy nosi oczekiwanie, że osoba, dla której jest miły i uczynny, odpłaci tym samym. I czuje żal albo rozgoryczenie jeżeli nie spotyka się z wzajemnością.
Prawdziwa życzliwość nie ma oczekiwań i nie musi być odwzajemniona. Czysta życzliwość przynosi czystą radość. Nigdy nie kończy się żalem ani goryczą.
Ten powyższy kod podświadomości mówi też: "ja nie jestem wystarczająco dobry ani wartościowy. To, co ja zdobywam, nie ma wartości. Muszę otrzymać to od innych ludzi, żeby osiągnąć cel."
Jeżeli powiesz takiemu człowiekowi:
- Jesteś tak samo wartościowy jak inni ludzie!
On tylko spojrzy na ciebie i być może pokiwa głową, ale w głębi duszy będzie czuł inaczej. Będzie czuł tak, jak każą mu Agenci Podświadomości.
Oni wiedzą, że jesteś gorszy. Że zawsze ktoś jest lepszy od ciebie. To oni każą ci się porównywać i szukać jakiegoś dowodu na to, że jednak nie jesteś taki zły. A czasami robią inaczej – kiedy już masz dosyć gnębienia samego siebie i przepraszania za wszystko, każą ci się wywyższać, poniżać innych ludzi, unosić się pychą i fałszywie rozumianą ambicją.
I nigdy nie jesteś pośrodku.
Nigdy nie jesteś w stanie naturalnej równowagi, kiedy nie musisz niczego udowadniać ani z nikim walczyć, bo masz głębokie wewnętrzne przekonanie, że jesteś równie ważny i wartościowy jak wszyscy inni ludzie na świecie.
Tak, wiem, pewnie teraz sobie myślisz coś w rodzaju:
- Ciekawe co musiałbym zrobić, żeby czuć równie ważnym jak inni ludzie?
Jeśli tak pomyślałeś, to znów wpadłeś w pułapkę Agentów Podświadomości.
Prawda jest taka, że nic nie musisz robić. Nie wierzysz?
Wytłumaczę ci dlaczego jesteś ważny.
Fragment książki "Księga kodów podświadomości", wyd. G+J, premiera 19 czerwca 2013
— z:
Brak komentarzy: