Wpływ zewnętrznego otoczenia.
Wiele razy zdarzało mi się trafiać na artykuły jak to harmonia
zewnętrzna wpływa na nasze samopoczucie, zdrowie itp. Sam osobiście
zajmowałem się dużo światem wewnętrznym, w sumie nadal to robię ale
ostatnio czytając pewien artykuł po raz kolejny zwróciło się to do mnie,
jestem otwarty na świat i na znaki które od niego wychodzą ale czasem
niestety nie „dociera” to do mnie za pierwszym razem.
Czytając artykuł zaczęły mi się przypominać zdarzenia, ludzie, miejsca w których było czysto, kolorowo i wszystko było ułożone i faktycznie miało to spory wpływ na samopoczucie, sam nigdy bardzo nie przykładałem uwagi do mojego pokoju w którym głównie przebywam.. Często był tu spory nie porządek i chociaż nadal czuję się w nim bardzo dobrze to przywołałem obrazy kiedy jest tu naprawdę mocno ogarnięte i wtedy faktycznie jest jakoś bardziej harmonijnie.. Świeżo.. Tak jakby czuć w nim więcej światła.
Ogólnie mam to do siebie, że jestem wyczulony na otoczenie, dźwięki, zapachy, kolory, ogólnie estetykę miejsc, nawet jak wchodzę na jakąś stronę internetową i jest nieestetyczna to praktycznie od razu z niej wychodzę, postanowiłem więc wprowadzić nawyk sprzątanie za którym szczerze nigdy nie przepadałem, czasem coś mnie tchnęło jak było już naprawdę według mnie „źle” żeby posprzątać ale i tak było to bardziej ogarnięcie niż sprzątanie.
Czytając artykuł zaczęły mi się przypominać zdarzenia, ludzie, miejsca w których było czysto, kolorowo i wszystko było ułożone i faktycznie miało to spory wpływ na samopoczucie, sam nigdy bardzo nie przykładałem uwagi do mojego pokoju w którym głównie przebywam.. Często był tu spory nie porządek i chociaż nadal czuję się w nim bardzo dobrze to przywołałem obrazy kiedy jest tu naprawdę mocno ogarnięte i wtedy faktycznie jest jakoś bardziej harmonijnie.. Świeżo.. Tak jakby czuć w nim więcej światła.
Ogólnie mam to do siebie, że jestem wyczulony na otoczenie, dźwięki, zapachy, kolory, ogólnie estetykę miejsc, nawet jak wchodzę na jakąś stronę internetową i jest nieestetyczna to praktycznie od razu z niej wychodzę, postanowiłem więc wprowadzić nawyk sprzątanie za którym szczerze nigdy nie przepadałem, czasem coś mnie tchnęło jak było już naprawdę według mnie „źle” żeby posprzątać ale i tak było to bardziej ogarnięcie niż sprzątanie.
Brak komentarzy: