Większa energia na codzień
Wiele ludzi chodzi zmęczonych a to przez szkołę a to przez pracę a to jeszcze przez coś innego. Ale na szczęście można to poprawić. Zwiększyć swój potencjał energetyczny, wstawać bardziej świeższym i bardziej naładowanym.
I nie ma tu mowy o kawie, napojach energetycznych itp.. Nic z tego.. Coś bardziej naturalnego co już posiadasz.
Potrzebne Ci będzie.. :
Ciało, pozytywne nastawienie(można nabyć w trakcie), ruszenie w końcu dupy(że tak nietypowo się wyrażę, mam nadzieje, że nie obraziłem ), oddech. To chyba na tyle..
A więc.. Produkty mamy(sprawdź czy coś nie uciekło.. ), no jak już jest wszystko na miejscu, no to zaczynamy !
Ruch.. jest potrzebny ruch, więcej ruchu, pewien wysiłek. Ćwiczenia, ciało potrzebuje ruchu, wielu ludzi wiele siedzi, nie ma kiedy się bardziej rozruszać, nie mówię tu o spacerze, bo spacer nie da Ci nadmiaru energii.. Może dać Ci świeżą, nową energię ale Ty potrzebujesz nadmiar, żeby było na kilka dni !
Alee.. Potrzebujesz także sporej dawki relaksu, głębszego relaksu i do tego świadomego, sen da Ci ukojenie ale Ty musisz świadomie wejść w jeszcze większy stan relaksu, w tym może pomóc Ci medytacja. Nie martw się, możesz być Chrześcijaninem, Buddystą lub Ateistą albo kimkolwiek innym, medytacja nie podlega żadnej religii(chociaż może się tak zdawać).
Ćwiczenia fizyczne dadzą Ci dodatkowy zastrzyk energii, ciało będzie lepiej pracowało ponieważ będzie bardziej rozruszane, im więcej robisz, tym więcej chcesz robić. A jak widzisz efekty tym więcej chcesz mieć tych efektów. Mógłbym przedstawić ćwiczenia np. z własną masą ciała, typu pompki itp. Ale wiem, że nie każdy by chciał a więc dam coś prostego i co nie stoi po żadnej stronie i może dać spory zastrzyk energii. A dokładnie polecam tak zwane 5 rytuałów Tybetańskich. Wiem wiem.. Rytuał słowo nie kojarzy się dobrze często ale spokojnie, to tylko ćwiczenia.. Nie potrzebujesz nic więcej niż miejsca i siebie samego, jest to 5 prostych ćwiczeń z końcową fazą relaksacji kilkuminutowej, mi te ćwiczenia zajmują jakieś 15 min razem. Najlepsze wyniki są jeśli robi się codziennie to ćwiczenie ale wiadomo, że czasem ciężko znaleźć czas, więc dobrze jest ćwiczyć tak 3 razy w tygodniu.
A oto link do ćwiczeń:
http://czasprzebudzenia.blogspot.com/2013/04/5-rytuaow-tybetanskich.html
Co do medytacji, w czym ona pomoże ?
Wymienię więc parę pozytywów, z poziomu fizycznego bo wiem, że nie każdy interesuje się duchowymi aspektami.
Badania w różnych instytutach dowiodły, że medytacja pomaga radzić sobie z bólem, pomaga na wiele chorób(także przewlekłych), wiele ludzi dzięki niej potrafi odstawić tabletki, jaśniej się dzięki niej myśli na co dzień, jest się bardziej świadomym swojego ciała i napięć w nim. Pomaga także na nadciśnienie, radzenie sobie z lękiem i wieloma innymi rzeczami, lista rzeczy jest bardzo długa, więc całej nie będę przytaczał.. : )
Jak zacząć medytować ? Jak to się „je”?
Medytacja to prosta czynność, tak prosta, że dla wielu wydaję się za prosta.. Jeśli masz(nie jest to konieczne, ale przydatne), przygotuj sobie świeczkę, dobrze jest wybrać jedno konkretne miejsce w pokoju które czujemy, że będzie odpowiednie, niech to miejsce towarzyszy nam już cały czas(pomaga to podświadomości, ponieważ działa ona na podstawie nawyków, kiedy już po raz któryś z rzędu będziemy siadali w tym konkretnym miejscu(najlepiej podłożyć sobie poduszkę, łatwiej się siedzi po turecku, możesz też siedzieć na krześle, byle by plecy były proste), stan medytacji będzie mógł wchodzić praktycznie natychmiast. : ) ). Przyda się teraz wyobraźnia, możesz nie wierzyć ale mamy wpływ na otoczenie i to sporę, potrzyj ręce o siebie i odsuń od siebie, czujesz mrowienie ? Świetnie ! Teraz trzymaj tak ręce, wyobrażając sobie pomiędzy nimi świecącą białą kulkę. Kulkę ze światła. Teraz kolejna część..
Rób głębokie oddechy i kiedy bierzesz wdech(nosem), wyobraź sobie, że przez nos wpływa to światło, białe światło i przechodzi przez ciało i przez ręce do dłoni, wzmacniając tą kulę światła, poczuj to, wyślij intencję, że się bardziej napełnia(wzmacnia), powoli odsuwaj ręce jeszcze bardziej.. Dojdź tak na szerokość barków. Spokojnie, jeśli Ci nie będzie wychodzić, wiele nie będziesz czuć to nic, praktykuj to codziennie aż poczujesz. Ale myślę, że od razu to się stanie.
Dobrze.. Unieś ręce z tą kulą nad siebie i pomyśl sobie, daj intencję tego aby ta kula wspierała to miejsce, chroniła Cię przed wpływami z zewnątrz(nie chodzi tu o żadne demony i inne rzeczy które niektórzy mogą mówić.. chodzi o wpływy typu myślokształtów innych ludzi, wyobrażeń itp.), pomoże to miejscu utrzymać wysoką wibrację.
Dobrze, teraz przejdźmy do medytacji, oddech.. Skupimy się na technice oddechu, oddychaj, skup się na oddechu. Bądź świadomy oddechu, po prostu bądź, obserwuj co się dzieje i bądź, nie oceniaj nic, nie krytykuj. Wiem, że możesz mieć masę myśli na sekundę ale spokojnie.. To normalne u zabieganych ludzi tego wieku, z czasem przejdzie, spokojnie i cierpliwie rób to co napisałem wyżej.
Ile tak ? Żeby Cię nie obciążać.. Zacznij 10 minut dziennie, niech będzie to tylko 10 minut, rano lub wieczorem.. albo o innej porze.. Zależy jak Ci pasuje.
Efekty będą już po pierwszych dniach.
Jak chcesz sobie pomóc polecam omsica.pl , dostaniesz tam 10 minutową próbkę muzyki do medytacji, która według mojej opinii jest świetna.
No i to by było na tyle.. : )
Jak są jakieś pytania.. To można napisać e-maila do mnie na: chwycmarzenia@gmail.com , można też napisać komentarz lub prywatną wiadomość na forum.
Brak komentarzy: