Przypowieść o porzuceniu rodziny.
Rodzisz się mając ogromne możliwości inteligencji. Rodzisz się ze
światłem w sobie. Słuchasz tego cichego, delikatnego głosu wewnątrz,
który Cię prowadzi. Nikt inny nie może cię prowadzić, nikt inny nie może
stać się wzorcem dla twojego życia, ponieważ jesteś jedyny w swoim
rodzaju. Nikogo takiego, jak ty, nigdy jeszcze nie było i po tobie nie
będzie już nigdy kogoś takiego, jak ty. Na tym polega Twoja chwała i
wielkość: jesteś zupełnie niezastąpiony, jesteś jedynie sobą i nikim
innym.
Gdy Jezus był dzieckiem, jego ojciec i matka zabrali go do wielkiej świątyni na doroczne święto. Jezus zgubił się gdzieś w tłumie i rodzice znaleźli go dopiero wieczorem. Siedział z kilkoma nauczycielami, takie małe dziecko, i debatował. Ojciec podszedł do niego i zapytał: “Jezusie, co ty tu robisz?” Niepokoiliśmy się o ciebie przez cały dzień”.
Jezus rzekł: “Nie martwcie się o mnie. Zajmowałem się sprawami dotyczącymi mego ojca”.
Na to ojciec: “Ja jestem twoim ojcem … i w jakich sprawach tu jesteś? Jesteś stolarzem!”.
A Jezus odrzekł: “Mój ojciec jest w niebie – ty nie jesteś moim ojcem”.
Kiedyś dziecko musi opuścić ciało matki, inaczej zginęłoby. Kiedyś musi wyjść z łona – i tak samo dzieje się z psychiką. Pewnego dnia dziecko musi odejść od łona matki i ojca. Nie tylko fizycznie, ale mentalnie; nie tylko mentalnie, ale i duchowo. Gdy rodzi się dziecko duchowe, zrywa więzi ze swoją przeszłością i po raz pierwszy staje się sobą, niezależną rzeczywistością – staje na własnych nogach. Przedtem było tylko częścią matki lub ojca lub rodziny, ale nigdy nie było sobą.
Cokolwiek robisz, myślisz i postanawiasz – czy to pochodzi z ciebie czy przemawia przez ciebie ktoś inny? Zaskoczy cię czy, gdy odkryjesz swój prawdziwy głos; może to głos twojej matki – usłyszysz jak znów przemawia. Może to będzie głos twojego ojca, nie tak trudno to odkryć. On wciąż w tobie jest, zapisany, jak wtedy, gdy słyszałeś go po raz pierwszy; porada, nakaz, dyscyplina czy przykazanie.
Znajdziesz zapewne wielu ludzi, księdza, nauczyciela, znajomych, sąsiadów i krewnych. Nie trzeba z tym walczyć. Wiedz tylko, że to nie jest twój głos, ale kogoś innego. Kimkolwiek jest ta osoba, wiesz, że nie będziesz ślepo jej słuchać. Bez względu na konsekwencje, jesteś zdecydowany iść o własnych siłach, postanawiasz być osobą dojrzałą. Już dość byłeś dzieckiem, dość byłeś zależny, dość słuchałeś wszystkich tych głosów i robiłeś, co ci kazały. I dokąd cie to doprowadziło? Jesteś w zamieszaniu.
Gdy więc odkryjesz, czyjego głosu słuchasz, pożegnaj się z nim … człowiek, który dał ci ten głos, nie był twoim wrogiem. Nie miał złych intencji, ale tu nie chodzi o jego intencje. Chodzi o to, że zostało ci narzucone coś, co nie pochodzi z twojego własnego wewnętrznego źródła, a cokolwiek przychodzi z zewnątrz, czyni cię psychologicznym niewolnikiem.
Tylko twój własny głos doprowadzi cię do rozkwitu i wolności.
z nauk Osho
Gdy Jezus był dzieckiem, jego ojciec i matka zabrali go do wielkiej świątyni na doroczne święto. Jezus zgubił się gdzieś w tłumie i rodzice znaleźli go dopiero wieczorem. Siedział z kilkoma nauczycielami, takie małe dziecko, i debatował. Ojciec podszedł do niego i zapytał: “Jezusie, co ty tu robisz?” Niepokoiliśmy się o ciebie przez cały dzień”.
Jezus rzekł: “Nie martwcie się o mnie. Zajmowałem się sprawami dotyczącymi mego ojca”.
Na to ojciec: “Ja jestem twoim ojcem … i w jakich sprawach tu jesteś? Jesteś stolarzem!”.
A Jezus odrzekł: “Mój ojciec jest w niebie – ty nie jesteś moim ojcem”.
Kiedyś dziecko musi opuścić ciało matki, inaczej zginęłoby. Kiedyś musi wyjść z łona – i tak samo dzieje się z psychiką. Pewnego dnia dziecko musi odejść od łona matki i ojca. Nie tylko fizycznie, ale mentalnie; nie tylko mentalnie, ale i duchowo. Gdy rodzi się dziecko duchowe, zrywa więzi ze swoją przeszłością i po raz pierwszy staje się sobą, niezależną rzeczywistością – staje na własnych nogach. Przedtem było tylko częścią matki lub ojca lub rodziny, ale nigdy nie było sobą.
Cokolwiek robisz, myślisz i postanawiasz – czy to pochodzi z ciebie czy przemawia przez ciebie ktoś inny? Zaskoczy cię czy, gdy odkryjesz swój prawdziwy głos; może to głos twojej matki – usłyszysz jak znów przemawia. Może to będzie głos twojego ojca, nie tak trudno to odkryć. On wciąż w tobie jest, zapisany, jak wtedy, gdy słyszałeś go po raz pierwszy; porada, nakaz, dyscyplina czy przykazanie.
Znajdziesz zapewne wielu ludzi, księdza, nauczyciela, znajomych, sąsiadów i krewnych. Nie trzeba z tym walczyć. Wiedz tylko, że to nie jest twój głos, ale kogoś innego. Kimkolwiek jest ta osoba, wiesz, że nie będziesz ślepo jej słuchać. Bez względu na konsekwencje, jesteś zdecydowany iść o własnych siłach, postanawiasz być osobą dojrzałą. Już dość byłeś dzieckiem, dość byłeś zależny, dość słuchałeś wszystkich tych głosów i robiłeś, co ci kazały. I dokąd cie to doprowadziło? Jesteś w zamieszaniu.
Gdy więc odkryjesz, czyjego głosu słuchasz, pożegnaj się z nim … człowiek, który dał ci ten głos, nie był twoim wrogiem. Nie miał złych intencji, ale tu nie chodzi o jego intencje. Chodzi o to, że zostało ci narzucone coś, co nie pochodzi z twojego własnego wewnętrznego źródła, a cokolwiek przychodzi z zewnątrz, czyni cię psychologicznym niewolnikiem.
Tylko twój własny głos doprowadzi cię do rozkwitu i wolności.
z nauk Osho
Brak komentarzy: